Dzien 29 - szalowanie wieńca
Jak Panowie powiedzieli- tak działają :) aż strach zapeszać. 

Widok na kuchnie z jadalnia. Tu miał być filar, w ostatnim momencie zdecydowaliśmy się na jego usunięcie i zrobienie podciągu.
Jak Panowie powiedzieli- tak działają :) aż strach zapeszać. 

Widok na kuchnie z jadalnia. Tu miał być filar, w ostatnim momencie zdecydowaliśmy się na jego usunięcie i zrobienie podciągu.
Dalszy etap prac: 
Kuchnia i cześć komina wentylacyjnego- zgodnie z projektem powinien iść aż od posadzki, czyli mielibyśmy załamanie centralniema środku kuchennej ściany :/ Nasi Panowie maja na to jakiś lepszy pomysł...jakoś tego nie widze ale szczerze chce im ufać;)
Pół stropu zalane. Masa pracy wciąż przed nami, ale tym razem Nasi Panowie obiecali ze będą pracowali bez dłuższych postojów, No chyba ze pogoda ich przegoni:) pożyjemy- zobaczymy;P
Nasze nieszczęsne drzwi z wiatrołapu do garażu- zgodnie z projektem ich wysokość to 180cm... do poprawki:
Zbrojenie się robi:)
Widok na jadalnie:
Masakra. Człowiek płaci masę kasy za projekt robiony na miarę, wszystko dopieszczone, przemyslane.. i co otrzymuje? Drzwi z domu do garażu o wysokości 180cm.... a co lepsze- wychodzi to dopiero po zalaniu stropu:/ Kompletnie na to nie zwróciliśmy wcześniej uwagi.
Garaż jest obniżony o 40cm, ma wysokość 220cm (to tez trochę mało)- jak nic wychodzi ze drzwi musza mieć max 180cm. A my wysocy jesteśmy... i jak tu żyć?;)

Nasz wykonawca wymyślił ze odbuduje ściankę o grubości 12cm i to w nij zakotwiczymy drzwi, po których otwarciu od razu będzie się wchodziło na schodek w dół do garazu. Szukamy jeszcze innych rozwiązań, ale trudno o cos lepszego. A niech to.... $%#%%!£
Panowie pracowali między kroplami deszczu, dzięki czemu mamy zalane cześć stropu:) wciąż pada wiec omija nas podlewanie betonu :)

Komentarze